Marco
Gdy wszedłem do domu zobaczyłem Violettę razem z ....Diego?!Byłem zdziwiony przecież on wyjechał dwa lata temu i miał wróć za trzy lata a tu prosze oto on.
-Diego?!
-Marco!!Siema stary!
-Cześć.Co ty robisz w Buenos Aires?
-Miałem dośc siedzenia w Europie,nudno tam,no i stęskniłem się.
-Na jak długo zostajesz?
-Na zawsze!!-to co powiedział zdziwiło mnie miał zamiar tu zostać na zawsze.Super odzyskałem przyjaciela.Pod czas gdy ja gadałem z Diego,Violetta szykowała obiad.Musze z nia jak najszybciej pogadać.
-Sory Diego ale musze pogadać z Violettą.
-Spoko.-poiwedzał po czym ja udałem się do kuchni.Violetta siedziała przy stole i coś czytała.Chciałem sie dosiąść ale ona wstała i chciała wyjść ale jej nie dałem.
-Violetta,zaczekaj.
-Co?-powiedziała trochę zła
-Przepraszam,nie chciałem na ciebie krzyczeć ale zrozum martwie się o ciebie,jesteś moja jedyna siostrą i załamał bym sie gdyby ci sie cos stało.-Violetta usiadła na krzesło,i nic nie mówiła,pokazała tylko żebym usiadł ,tak tez zrobiłem.
-Marco,to ja przepraszam.Uciekłam bo....gdy Fran wspomniała o Leonie,zachciało mi sie płakać i wybiegłam nie chciałam żeby zobaczyły jak płaczę,wtedy wpadłam na Leona i jeszcze bardziej sie popłakałam,chciałam biec do domu,ale nie widziałam gdzie idę i znalazłam się w jakimś lesie,przepraszam nie chciałam tego.
-Violka,wybacze ci,jesli ty mi wybaczysz.-ona tylko wstała,kiwneła głową na tak,podeszła do mnie i mnie przytuliła.
Violetta
Marco mi wybaczył.Teraz wiem że mnie naprawde kocha.W sumie to ma rację,a gdyby mi się coś stało i nikt by mnie nie znalazł to co wtedy,mogła bym nawet umrzeć,bo by mnie np;potrącił samochód,a sprawca by zbiegł z miejsca wypadku.Violka co ty gadasz!!Przeciez jestes w domu ciesz się z tego co masz!!!No super jeszcze do tego mówię sama do siebie.Odsunełam się od Marco i usiadłam przy stole.
-No to jak masz dzisiaj ta randkę z Fran?-zapytałam.Z twarzy mojego brata znikł usmiech
-Nie.
-Dlaczego co się stalo?
-Bo Fran.....ymmm...
-No mów!!-ups nie potrzebnie krzycze
-Zerwała ze mną.-Usiadł przy stole zrezygnowany.
-Co?...Ale...jak to?Dlaczego?
-Fran sądzi że odkąd się tu wprowadziłaś,spędzam z nia mało czasu,zawsze odwołuje randki.
-Wiedziałam..-powiedziałam cicho lecz on to uslyszał.
--Co wiedziałaś?
-Emm....nic.
-Violetta!
-No dobra....wiedziałam że od kąd sie tu u ciebie pojawiłam to bedę sprawiała ci same problemy i..-chciałam dokończyć ale on mi przerwał
-Nie sprawiasz mi problemów nawet tak nie mów...jestes moja siostrą i zawsze będziesz u mnie mile widziana mimo największej kłótni jasne?
-Tak.Słuchaj to przezemnie Fran z toba zerwała i ja to naprawię-wstałam i juz chciałam wyjść.
-To nie two...
-Ani słowa...nałóż ten obiad głodna jestem-powiedziałam i udałam się do Diego który czekał w salonie.Dużo z nim gadałam,tak jak było ustalone dwa lata temu przed jego wyjazdem,Diego będzie mieszkał u Marco do tego czasu aż znajdzie jakieś mieszkanie.Po kilku godzinach wszyscy poszlismy do swojego pokoju,szybko poszłam spać,byłam bardzo zmeczona po dzisiejszym dnu.W nocy śnił mi się dziwny sen pamietam że śnił mi się on jak jeszcze dwa lata temu byłam z Diego.Musiałam się z nim rozstać poniewaz uznalismy że zwiazek na odległość nie ma sensu.
''Stałam na scenie,zaraz miałam śpiewać,swoja nową piosenke.Diego ma urodziny,więc zamiast jakiegoś prezentu,postanowiłam mu zaśpiewać.Poszło mi całkiem nieźle,po chwili podszedł do mnie Diego.
-Ślicznie zaśpiewałaś,to najepszy prezent jaki dostałem.-usmiechną się szeroko.
-Cieszę się że ci się podoba!!-Powiedziałam i mocno przytuliłam się do mojego chłopaka.W pewnej chwili Diego zaczął się do mnie przybliżać,nasze usta zetknęły się,on mnie pocałował,byłam chyba najszczęśliwszą dziewczyną na sali.Urodziny się skonczyły,wracałam razem z moja ciotka,przyjaciółmi z rodzicami Diega i moja rodziną do domu,gdy Diego sobie przypomniał,że zostawił coś w sali,pobiegł szybko,usłyszeliśmy tylko pisk opon i zobaczylismy jak Diega potrącił smochód''
-Diego!!-krzyknęłam,bo się szybko obudziłam,Diego był tuz za ścianą,usłyszał mnie i szybko przybiegł.Miałam łzy w oczach.
Diego
Usłyszałem krzyk Violetty,wstałem szybko i pobiegłem do jej pokoju.Zobaczyłem ja siedzącą na łożku,płakała nie wiem dlaczego.
-Violetta,co się stało?
-Nic.
-Jak to nic?Tak po prostu powiedziałaś moję imię,a teraz płaczesz coś ci nie wierzę.-ta kłamać to ona nie umie , zbyt długo ją znam,wiem kiedy kłamie
-Wcalę nie płaczę,to tylko trochę łez.
-No już powiedz?
-Snił mi się ten sen....ten sam co dwa lata temu.
-Ten o urodzinach piosence i o moim wy...
-Nawet nie kończ!!!
-Violka...to tylko sen,nie ma co się martwić,a tym bardziej o mnie bo my juz nie jestesmy razem.-po tych słowach rzuciła w mnie poduszką.
-Nie mów tak!!Może i nie jesteśmy już razem,ale ja się zawsze będę o ciebie martwić.
-Ej...ja tylko żartowałem,w końcu jesteśmy najlepszymi przyjaciółmi...czy nie?-Ałć,znowu oberwałem poduszką,następnym razem ugryzę się w język .
-No pewnie że tak...dobra wynocha,bo ja chce spać.
-A co jeśli nie wyjdę.
-Diego!!
-Dobra, dobra już idę.
Poszedłem do swojego pokoju i zasnąłem,nawet nie wiem kiedy.
Następnego dnia rano
Usłyszałem głośnie pukanie do moich drzwi,ciekawe o co chodzi?.Nie mam zamiaru tego sprawdzać.Idę dalej spać.....
-Diego!!Wstawaj!!!
-Nie mam takiego zamiaru!!
-Jeśli cię nie zobacze za 5 min.na dole,to obudzisz się sały mokry.!!-Jeszcze czego,ona juz zwariowała,wodą chce mnie oblewać
-Dobra już wstaje!!-Wstałem i podszedłem do szafy,ubrałem się w to i poszedłem do łazienki.Po 10 minutach byłem juz na dole
-Co Tak długo!!I Ile zajmuje ubranie się i umycie.
-Mniej niz tobie.-Ona siedzi w łazience zazwycaj 30 min do godziny a mnie się jeszcze czepia.
-Weź się zamknij i chodz,bo się spóźnimy....a i ty prowadzisz-powiedziała i rzuciła we mnie kluczykami od samochodu ta to ma cieżki charakter po 10 min byliśmy już w studio.Razem z Marco i Violą udałem się do sali głownej,poniewaz było rozpoczecie roku,Antonio miał jeszcze coś do powiedzenia.
Violetta
Fajnie że zobaczę resztę przyjaciół,bo w końcu nie widziałam jeszcze:Naty,Ludmily,Andresa,Federico i tej całej reszty.Wszyscy byli juz w sali głownej więc Antonio zaczął mówić:
-Witam wszystkich po wakacjach,mam nadzieję że miło spedziliście wakacje.Mam parę okłoszeń,zaraz po nich możecie udać się na lekcje.A więc w naszym studio będą nowi uczniowie:Lara,Natalie,Jackob,Susan,Lena,Dj.W naszym studio witamy również naszego byłego ucznia Diego,ktory postanowił się znów tutaj uczyć.Nasze studio ma nowa nazwę,a mianowicie Studio On Beat.Do naszej szkoły dołączyła nowa nauczycielka Tanca Jake.A teraz głos zabierze Dyrektor Studio Pablo.
-Dziękuje Antonio.Jak juz wiecie w naszym studio sa nowi uczniowe więc postanowiliśmy podzielic was na dwie grupy.Grupa Angie to:Violetta,Naty,Francesca,Diego,Federico,Broduey,Susan,Jackob,Lena.Grupa Jake:Leon,Maxi,Camila,Ludmila,Lara,Marco,Natalie,Andres,Dj.Jeszcze jedno,za 3 dni odbędzie sie wycieczka do Paryża,zgody przynosicie do środy.A teraz idzcie na lekcje.-Czy ja dobrze słyszałam,wycieczka do Paryża.Aaaaa!!!Nigdy tam nie byłam,ale mój ojciec na bank mnie nie puści,Marco napewno pojedzie ale nie ja,nigdy.
-I jak Violka,jedziesz?-zapytał nagle Diego.
-Po pierwsze nie mów do mnie Violka,a po drugie nie nie jadę.
-Dlaczego?
-Ymm...bo mnie tata nie puści!
-Napewno pusci,nie martw się.
-Ta,łatwo ci mowic,chodz na lekcje bo się spóźnimy.
-Znowu zaczynasz....Ałć za co to.
-A za nic...-powiedziałam i zaczełam się śmiać,razem z Diego i resztą przyjaciół poszłam na lekcje z ....omg z Gregorio,jak ja tego nienawidzę.
Leon
Po rozpoczęciu roku udałem się na lekcję z Angie.Szkoda że podzielili nas na grupy,bo teraz nie będę widział Violetty,ale jest też jeden plus,do naszej szkoły dołączyła moja przyjaciółka Lara,jest też moim mechanikiem na motocrossie.A właśnie co do nowych uczniów ciekawe kim jest ten koleś,który przyszedł z Violą?Muszę z nią szybko pogadać.Z moich rozmyślen wyrwał mnie głos Lary.
-Leon.....Leon hallo.....ziemia do Leona.Leon!!!
-Co?....Stało się cos?
-Leon proszę skup się na lekcji-powiedziała Angeles
-Dobrze,przepraszam.-po chwili podszedł do mnie Andres.
-Stary....oczym ty tak myślisz?
-A o Violetcie i o tym nowym....a właśnie kto to jest?
-Chodzi o Diego...to były Violetty.
-Co?...Jak to?Ona nic mi o nim nie mówiła.Powiedziała że nikogo nie miała przede mną
-Może nie chciała ci mówić bo..
-Andres...nic nie mów bo jeszcze palniesz coś za co cię zniszczę jasne?
-Ludmila odczep się od niego okey?
-Skoro chcesz znać prawde proszę bardzo.-Co o co jej chodzi?Jaką prawdę?Co Viola ukrywa?
-Jaką prawdę?
-Violi zapytaj-powiedzieli równocześnie.
Jak tylko skończą się lekcje,idę pogadać z Violettą,muszę się dowiedziec o co chodzi.Po 5 min.skończyły sie lekcje,od razu zacząłem szukać Violetty.Znalazłem ją przed studio razem z Diego i Marco.
-Cześć Marco...Diego.
-Cześć.
-Violu,możemy pogadać.-
-Jasne,ale nie tutaj.
-Violetta możesz mi wyjaśnić kilka rzeczy!
-Ale o co ci chodzi?
-Po pierwsze kim jest ten koleś!!A po drugie czemu mnie okłamywałaś!!
-Ten koleś ma na imie Diego i jest moim przyjacielem który..
-Był tez twoim chłopakiem!!!
-Co skąd o tym wiesz?-Violetta była lekko zdziwiona i smutna.
-Hmm...może od reszty swoich przyjaciół.....wyjaśnij mi to!
-Dobrze a więc....byłam z Diego 3 lata i 2 lata temu musiałam się z nim rozstać ponieważ,on musiał wyjechać ze swoja rodzina do europy...a ja nie mogłabym byc z kimś kto jest tak daleko.....a nie powiedziałam ci bo wiedziałam że się wkurzysz!
-Wyszło ci to na dobre!!
-Nie....Leon przepraszam.-Violetta chciała już odejść,ale ja ją zatrzymałem,przyciągnołem do siebie i pocałowałem po chwili byliśmy juz z Diego i Marco
-Leon....możesz..-powiedziała Viola.
-Jasne.Jestem Leon....ma nadzieje że się za kumplujemy.
-Jestem Diego Fajnie by było-uscisnąłem jego dłoń.weszliśmy do studio.Viola odrazu pobiegła do Fran miała bardzo ważną sprawę.Po chwili razem z Fran podeszły do nas.
-Marco...ja.....
----------------------------------
Jak myslicie co chce powiedzieć Francesca?
Jak wam się podobał rozdział?Mam nadzieje że bardzo.Czekam na komentarze.