wtorek, 18 czerwca 2013

Rozdzial 1

    
Violetta

Za trzy godziny rozpoczęcie roku,postanowiłam nie iść i zrezygnować z nauki w studio,nie mogłabym codziennie chodzić po korytarzu spotykać Leona i Tomasa i cierpieć przez to że nie jestem już z Leonem tylko dla tego że Tomas próbował               



 mnie pocałować......,po prostu nie moge,a nawet gdybym
dalej się tam uczyła to bym w ogóle się nie skupiała na lekcjach.
Wrrr o czym ja w ogóle myśle,to już koniec nie powinnam
się przejmować Leonem.....ale ja nie moge przecież go kocham
.Moje rozmyślania przerwała mi Angie.
-Violu moge wejść
-Tak wejdź
-Violu,dlaczego nie jesteś jeszcze ubrana za chwile rozpoczęcie roku.
-Nie idę do studia i rezygnuje z nauki w studio.
-C..Co Jak to? Violu?

Angie

To co powiedziała mi Viola, strasznie mnie zdziwiło.Moja siostrzenica chciała zrezygnować z nauki w studio,teraz gdy wszystko zaczeło się układać, gdy German to zaakceptował,ona nie może nie pozwole na to.
-Violu,nie możesz zrezygnować,twój tata to zaakceptował dlaczego to robisz?
_Angie nie mogłabym codziennie przechodzić korytarzem widząc Leona,a potem cierpieć przez to że nie moge do niego podejść,przytulić,ucałować i powiedzieć że go bardzo kocham-łzy spływały jej po policzku.
-I tylko dlatego?Rozumiem Leon jest dla ciebie ważny,ale studio też tyle musiałaś kłamac,ukrywać byle się tam uczyć,a teraz chcesz to wszystko rzucić,ok nie będę ci w tym przeszkadzać ale pamiętaj będziesz tego żałować.
-Angie,zaczekaj!-wołała Viola ale ja już wyszłam z jej pokoju.

Violetta

Angie ma racje,nie powinnam rezygnować ze studia tylko dla tego że boję się spotkania z Leonem.Po prostu nie mogę,studio jest dla mnie ważne,nie moge rezygnować z nauki.Muszę iść na rozpoczęcie roku.Wstałam z łóżka,pobiegłam sie umyć,gdy wróciłam do pokoju ubrałam się w nowy strój i szybko zbiegłam na sniadanie,wszyscy już tam byli.
-Dzień Dobry.
-Dzień Dobry
-Co to za strój Violu?-zapytał tata.
-To strój galowy,ide do studia na rozpoczęcie roku
-Ale to już dzisiaj?
-Tak,tato dzisiaj,gdzie Angie?
-Twoja ciotka musiała być wcześniej w studio a co?
-Nic,nic.
Skończyliśmy rozmowę i zaczeliśmy jeść.Myślałam o tym czy dobrze robię ucząc się dalej w studio.Violka co ty wygadujesz?Musisz się tam uczyć.Śniadanie przerwał mi dzwonek telefonu,to Camila.,
-Przepraszam,odbiorę.
V:Cześć Cami.
C:Hej Vilu.
V:co się stalo?
C:Mam problem,za pół godziny rozpoczę cie roku,a ja nie mam się w co ubrać!
V:Spokojnie Camila,przyjdź do mnie znajdziemy coś.
C:Dziękuje Vilu ratujesz i życie zaraz będę.Pa Pa.
V:Pa Cam czekam.
Rozłączyłam sie i pobiegłam szybko na górę i zaczełam szukać czegoś dla Cami........Yhhh siedze w tej szafie 10 min.zaraz będzie tu Cam ,a ja nic nie mam.
-Puk,puk
-Hej Cami
-Hej Vilu i co masz coś.
-Przepraszam cię Camila ale nic nie mogę znależć.
-Zaczekaj,pomogę ci-zaproponowałam.

Cami

Viola szuka dla mnie od 10 min. stroju,postanowiłam jej pomuc,Przeszukałam całą safę alenic nie ma,zajrzałam wieć pod jej łóżko i znalazłam jakieś pudło
-Violu,co to jest-zapytałam
-Cam,znalazłaś odtwórz-powiedziała
-Wow,ale ładna sukienka i te buty,a ta torebka.
-Tak,to należało do mojej mamy-Viola się uśmiechneła
-Oj,Violu nie moge tego założyć jeżeli....-przerwała mi Viola.
-Nie Cam załóż to proszę.
-Ok,jeśli chcesz-powiedziałam i poszłam sie ubrać.
-Cam,już się ubrałaś-krzyczała Viola
-I...jak ci sie podobam-zapytałam
-Wow,Cami wyglądasz pięknie.
-Naprawdę ?Dziękuje!-powiedziałam i ją przytuliłam.
-No chodzmy już bo się spóżnimy-Viola pociągneła mnie za rękę.
Po 5 min dotarłyśmy do studia,nagle zobaczyłam znajomą twarz ,to był.....




Przepraszam że tak długo nie pisałam ale przez tydzien nie miałam internetu więc nie mogłam dodać obięcuję że jeszcze dzisiaj dodam rozdział.

poniedziałek, 10 czerwca 2013

Prolog.

Jestem Violetta Castillo i mam 17 lat.Trzy godziny temu przylecialam z Hiszpani (Madryt) do mojego rodzinnego miasta Buenos Aires wraz z tata (Germanem) i ciotka (Angeles *Angie*).Gdy dowiedzielismy sie ze Angie jest moja ciotka, relacje miedzy nia, a moim ojcem polepszyly sie.Bardzo tesknilam za moimi przyjaciolmi no i Leonem,co prawda nie jestesmy razem po tym incydencie ktory sie wydazyl 3 miesiace temu,ale nadal go kocham i gdyby nie Tomas pewnie nadal bylibysmy razem.No wlasnie Tomas... to chlopak,ktory o ile pamietacie zakochal sie we mnie (a ja w nim), ale te uczucia byly nic nie warte gdy zaczal mnie ranic,na szczescie dzieki Leonowi nigdy nie bylam smutna, poniewaz zawsze byl przy mnie w tych trudnych chwilach.
Hejka